« Ja więc chcę mówić. Ale muszę powiedzieć o tym co mówię: nic z tego nie jest kategoryczne. Wszystko jest hipotetyczne... Wszystko jest uzależnione – dlaczegóż miałbym ukrywać? – od efektu jaki wywoła. Ta cecha określa całą moją produkcję pisarską. Próbuję rozmaitych ról. »
« Wszak sztuka dzieje się między żywymi, konkretnymi ludźmi – a więc niedoskonałymi. Roi się dziś od stylów, które nudzą – które męczą – które wyciągają flaki – ponieważ są tworem intelektualnej recepty, dziełem ludzi nietowarzyskich i po prostu źle wychowanych. Celować słowem w ludzi a nie w teorie, w ludzi a nie w sztukę. »
Journal, 1954 |
Dziennik, który Gombrowicz zaczął pisać w Buenos Aires w 1953 r., a skończył – w Vence w 1969 r., to dzieło całego jego życia. Jest to owoc współpracy z Kulturą, miesięcznikiem emigracji polskiej, wydawanym w Paryżu przez Jerzego Giedroycia.
« Muszę wykuć Gombrowicza-myśliciela i Gombrowicza-geniusza, i Gombrowicza-demonologa kultury oraz wielu innych nieodzownych Gombrowiczów. »
List Gombrowicza do Jerzego Giedroycia, 6.08.1952 |
Teksty najpierw publikowane były w piśmie jako fragmenty z dziennika, a następnie – jeszcze za życia autora – zostały zebrane i wydane w trzech tomach przez Jerzego Giedroycia (Instytut Literacki): Dziennik 1953-56 opublikowany został w 1957 r.; Dziennik 1957-1961 (obejmujący teksty do połowy 1961 r.) – we wrześniu 1962 r.; a Dziennik 1961-1966 – wydany został wraz z Operetką w listopadzie 1966 r.
« Im mniej zmian w tych fragmentach i ich kolejności, tym lepiej. [...] Układam tę mozaikę z większą premedytacją, niż mogłoby się zdawać. »
List Gombrowicza do Jerzego Giedroycia, 7.06.1954 |
Obejmujące około trzydziestu stron teksty, które ukazywały się w piśmie od1967 r. do śmierci Gombrowicza w 1969 r. i miały wejść do czwartego tomu, zostały później również włączone do trzeciego tomu.
« Niech pan sobie wyobrazi mój „Dziennik” jako wdarcie się w kulturę europejską wieśniaka, czy szlachcica, szlachcica polskiego ze wsi, z nieufnością wieśniaka, z chłopskim zdrowym rozumem, z chłopskim realizmem. »
Testament. Rozmowy z Dominique de Roux |
Podział Dziennika na tomy został dokonany bardziej ze względów edytorskich niż z uwagi na zamierzenia autora, ponieważ Dziennik to całościowe przedsięwzięcie literackie, które przerwała dopiero śmierć Gombrowicza.
Aby przywrócić Dziennikowi – który Gombrowicz komponował starannie jak dzieło sztuki – jego pierwotną jedność, niektórzy wydawcy publikowali go w jednym lub dwóch tomach.
« Indywiduum to orzech tak bardzo nie do zgryzienia, że żaden teoretyczny ząb nie da mu rady. Nic zatem nie zdoła usprawiedliwić waszej porażki, niedojdy! »
« Ale trudno o los bardziej ironiczny: żebym ja, znowu, teraz, w moim zatraceniu, odpływaniu, musiał rzeźbić siebie z tej mgły, jaką jestem – i mgłę, tuman, na pięść w sobie przerabiać! »
Dziennik, 1963 |
Niczym u Montaigne’a – do którego często go porównywano – prawdziwym tematem Dziennika jest sam Gombrowicz. Ale nie chodzi tu o narcystyczną introspekcję, ale raczej o obserwowanie «ja w akcji», w relacji z czytelnikami, dla których pisarz wymyśla niezliczone wcielenia Gombrowicza poszukującego swojej własnej Formy.
« Moja prawda i moja siła polegają na nieustannym psuciu sobie gry. Ja ją psuję sobie i innym. Nie zwalczam w sobie fałszu, ograniczam się po prostu do ujawnienia go, gdy tylko we mnie się pojawił: psuję sobie szyki, zmuszam siebie do innych taktyk, zmieniam sobie sytuację. »
Dziennik, 1962 |
Aby zdać sobie sprawę z różnorodności i bogactwa tematów poruszanych w Dzienniku, wystarczy spojrzeć na indeksy, które mu towarzyszą.
Indeks rzeczowo-tematyczny opracowany dla wydania polskiego z roku 2004 (Wydawnictwo Literackie, Kraków) obejmuje blisko 400 tematów i zajmuje prawie 20 stron. Jego autor, Andrzej Zawadzki, pisze w nocie poprzedzającej indeks: «Dziennik bowiem to kilka książek w jednej, w której na dodatek wszystko jest znaczące, każdy zaś wątek czy też motyw zajmuje istotne miejsce w precyzyjnej architektonice całości tekstu. Właściwie więc indeks do Dziennika mógłby rozróść się do rozmiarów osobnego – i to wcale pokaźnego – tomu, co oczywiście, uczyniłoby korzystanie z niego niemożliwym.»
Kilka głównych tematów Dziennika:
- ja
- autobiografia
- polskość, ojczyzna, wygnanie
- polityka, komunizm
- demistyfikacja kultury
- muzyka
- indywiduum a masa
- śmierć, cierpienie
- natura, zwierzęcość
- sztuka, literatura
To przede wszystkim z powodu Dziennika i kilku fragmentów dotyczących stalinizmu, sowieckiej dominacji nad Polską i ideologicznej hipokryzji władzy komunistycznej utwory Gombrowicza zostały objęte zakazem cenzury.
Mimo to Dziennik przez ponad trzydzieści lat był potajemnie czytany w Polsce dzięki nielegalnym egzemplarzom wydawnictwa Kultura i publikacjom wydawnictw tzw. drugiego obiegu.
W okresie rządów komunistycznych Dziennik Gombrowicza i paryska Kultura były symbolem wolności słowa.
Tak więc Dziennik mimo iż był zakazany, wywarł ogromny wpływ na literaturę polską XX wieku i całkowicie odmienił kulturę polską
Oficjalnie mógł być wydany dopiero w 1986 r., z dwunastoma ingerencjami cenzury.
Trzy lata później, dzięki przemianom politycznym, które miały miejsce w Polsce, najważniejsze dzieło Gombrowicza zostało wreszcie wydane w całości, zgodnie z gorącym pragnieniem pisarza.
Gombrowicz, pisząc Dziennik, miał świadomość, że tworzy filozoficzną i kulturalną «silva rerum». Dlatego można z niego wyodrębnić autonomiczne fragmenty, które mogą funkcjonować samodzielnie, nie tracąc swej spójności. Najbardziej znane fragmenty tego rodzaju to:
- esej Przeciw poetom, napisany i opublikowany w 1951r., który został potem przerobiony i włączony do Dziennika na końcu zapisów z roku 1956.
- szkic O Dantem, włączony do zapisów z roku 1966.
- zapisy z lat 1963-1964, obejmujące okres po powrocie Gombrowicza do Europy po 24 latach pobytu w Argentynie, które są także znane jako Dziennik Paryż-Berlin.
« Owszem, mistyfikacja jest zalecona pisarzowi. Niech zmąci nieco wodę wokół siebie, aby nie wiedziano kto zacz – pajac? kpiarz? mędrzec? oszust? odkrywca? blagier? przewodnik? A może on jest tym wszystkim naraz? Dość błogiej drzemki na łonie wzajemnego zaufania. Czuj duch! Czuwaj! I czołem, dudki! »
Dziennik, 1961 |